Mulan
ja uwielbiam ją, ona tu jest i walczy dla mnie...
Ciężkim wysiłkiem ocaliła Chiny...
Nie obyło się bez strachu....
Ani przebywania wśród gołych mężczyzn...
Mimo, że prosiła pradawnych przodków o pomoc w zostaniu wzorową kobietą, oni postanowili zrobić z niej wzorowego mężczyznę...
I przyniosła wszystkim honor, lecz nie poprzez paradowanie w różowej kiecce z przydługimi rękawami i toną białego proszku na twarzy.
A we wszystkim pomagał Mulan dzielny smok w rozmiarze XXS o imieniu Mushu.
Pewnego dnia obudził się po intensywnie spędzonej imprezie, zdziwiony, że jeszcze żyje. Dostał zadanie obudzenia pradawnego smoka ze snu. Zrobił to....na swój sposób.
Niestety mimo starań dzielnej jaszczurki...przepraszam, smoka, pradawny smok się nie obudził. Mushu odpłacił się przypadkowym zniszczeniem jego posągu. Musiał więc wyruszyć z Mulan zamiast Pradawnego. Poradził sobie z tym WYBORNIE- wystrzelając rakiety nie tam, gdzie trzeba, bijąc się i podrywając dziewczyny w imieniu Mulan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz